8
lat! Kiedy to minęło? Pewnie każdy rodzic zadaje sobie to pytanie.
U nas jest troszkę inaczej - rozpiera mnie duma z jej osiągnięć,
radość, ale przychodzą w tym dniu (chyba zwłaszcza wtedy) chwile
rozdarcia i zapytań - co by było, gdyby? lecz nie o smutach miało
być! Życzenia złożyłam 11 stycznia bo wtedy był Julki dzień
więc rozpisywać się nie ma co.
W mojej Anielicy jest
jednak coś o czym tak niewiele osób wie - Julę cieszą drobiazgi
oczywiście pomijając chwile chichotu dla chichotu:). W jej oczach
znajdzie podziw listek, który rusza się na wietrze - potrafi go
wskazać i patrzeć z takim zachwytem i uśmiechem jaki ma tylko ona
(no dobrze może to moja ocena:). Cieszy ją każda zabawka,
odwiedziny czy telefon w którym słyszy znajomy głos. Plac zabaw
wypatrzony z daleka jest powodem olbrzymiego entuzjazmu. Ostanio
cieszyła się ponieważ jeździliśmy ruchomymi schodami niestety to
jedyne co spodobało jej się na nowym dworcu F. w Łodzi :D. Radość
Julki jest olbrzymia z tak małych często błahych rzeczy, że
mogłaby nie jedną osobę nauczyć, aby doceniać to co się ma. Ja
wciąż się tego od niej uczę...
Ewelina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz