czwartek, 22 marca 2018

Julia na turnusie

Julka pozdrawia z kolejnego turnusu. Jesteśmy tu dzięki Waszemu 1% :). Nasza wojowniczka jest zmęczona, ale dzielnie znosi maraton. Każdy dzień zaczynamy od śniadania około 7.45, by na 8.30 dotrzeć na rehabilitację, po 2-3 pierwszych godzinach zajęć Julia jest wyczerpana, na śpiocha je zupę i o godz. 12 musi się przespać, sen trwa godzinę, w porywach do półtorej, gdyż pędzimy na kolejne ćwiczenia, zazwyczaj po południu zaczynamy od hipoterapii, następnie jest terapia ręki, wzroku i kynoterapia (dogoterapia), a więc pieski. Przed kolacją idziemy na dodatkowe zajęcia: plastyczne, muzyczne lub też lądujemy w basenie z piłkami, w którym Julka z przyjaciółką szaleje, a tak zapomniałam dodać, że dziewczynki znów turnus spędzają razem. Z atrakcji poprzedniego tygodnia musimy wymienić odwiedziny alpak (Nadziei ze swoją córką Wiarą) oraz dwie imprezy urodzinowe, z czego jedna zakończyła się dyskoteką, a więc muzyka, taniec i mnóstwo radości. Wczorajszy dzień był dla Julki trudniejszy, bo już po 8.00 miała długi napad padaczkowy, w związku z tym dopiero po 13 dotarła na pierwsze zajęcia i długo nie wytrzymała. Dziś, choć osłabiona i śpiąca ciężko pracuje.



Pamiętajcie, proszę o Julii w tym roku, rozliczając swój PIT


FUNDACJA AVALON

KRS 0000270809

w cel szczegółowy trzeba wpisać KRAK 1220

 Wszystkie zdjęcia są własnością juliakrak.blogspot.com. Na publikacje zdjęć zgodę wyrazili terapeuci oraz mama Weroniki.